Pandemia koronawirusa spowodowała zawieszenie wszystkich najważniejszych rozgrywek krajowych i europejskich pucharów. Do ekstremalnej sytuacji doszło we Francji, gdzie postawiono zakończyć zmagania w tym sezonie. Jednak dla Paris Saint-Germain i Olympique'u Lyon nie oznacza to końca grania przed wakacjami, ponieważ uczestniczą one w Lidze Mistrzów.

Prezes OL, Jean-Michel Aulas, powiedział wprost, że przystąpienie jego drużyny do rozgrywek po tak długiej przerwie będzie oznaczać szybkie pożegnanie się z marzeniami o dobrym wyniku w Europie, gdyż jego ekipa wypadła z rytmu meczowego i nie będzie w stanie konkurować z ekipą, która rozgrywa mecze w normalnym trybie.

Pierwszą przyczyną, która każe tak myśleć jest fakt, iż decyzja rządu Francji spowodowała, że Les Gones nie zagrają w kolejnym sezonie europejskich pucharów, ponieważ ostatecznie zajęli siódme miejsce. W związku z tą decyzją, zespół będzie pochłonięty bataliami sądowymi.

Juve rozegrało już dwa mecze Pucharu Włoch. Mimo że zagrali w nich bardzo słabo, nie strzelili żadnej bramki i nie zdobyli trofeum, czas będzie działać na ich korzyść. Mistrzowie Włoch i główni faworyci do zdobycia Scudetto mają do rozegrania jeszcze 12 kolejek ligowych. Z pewnością do meczu rewanżowego zdążą osiągnąć odpowiednią dyspozycję, a będą grać z drużyną, która ostatni mecz o punkty rozegrała prawie pół roku temu.

Jedynym pocieszeniem dla Francuzów jest wynik pierwszego meczu. 26. lutego Lyon pokonał na własnym terenie Juventus 1:0 po golu Lucasa Tousarta. Niestety dla outsidera tej pary, rewanżu nie udało się rozegrać w pierwotnym terminie. Oficjalną nową datą rozegrania rewanżu jest 7. sierpnia. Spotkanie odbędzie się na Allianz Stadium w Turynie, oczywiście bez udziału publiczności.